Dorastałem w skrajnej biedzie. Wielokrotnie stawialiśmy czoła głodowi i eksmisji. Zawsze się zastanawiam, patrząc na szumowinę, która zabiła ukraińską uchodźczynię Irynę Zarutską: NA JAKIM DOCHODZIE ŻYŁ? KTO PŁACIŁ JEGO RACHUNKI? Jako pracujący podatnik, czy Iryna Zarutska płaciła za swojego własnego mordercę?