To, co uważam za uderzające w przypadku Polańskiego, to jego brak ciekawości. Jak można poważnie argumentować przeciwko energii jądrowej na podstawie miejsc pracy? Wyjedź z M25 i odwiedź jakąkolwiek społeczność jądrową od Anglesey i Dunbar po Whitehaven i Hartlepool. Wszystkie powiedzą ci, że energia jądrowa oznacza dobre miejsca pracy.