Ława przysięgłych obraduje w sprawie rzucania kanapkami. Na rozprawie oficer przyznał, że nie został ranny, powiedział, że największą wadą było to, że czuł cebulę/musztardę, i przyznał, że jego koledzy uznali to za tak zabawne, że wręczyli mu śmieszne prezenty. Nie jesteśmy poważnym krajem.
Nie, nie sądzę, że dobrze jest rzucać rzeczami w funkcjonariuszy federalnych (ani w nikogo innego). Zastanawiam się również, czy ma sens wydawanie dużej ilości zasobów i energii na ściganie kogoś za rzucenie kanapką. Prokuratorzy mają uznanie z jakiegoś powodu.
274,29K