Wszystkie te głupie argumenty o "mój dziadek w II wojnie światowej" na bok, moją jedyną krytyką jest to, że nie poruszamy się wystarczająco szybko, aby zabić tych narco-terrorystów. Widziałem na własne oczy czyny popełniane na dzieciach przez kartel, gdy prowadzą szlak handlu ludźmi i narkotykami, który mógłby konkurować z zyskami jakiejkolwiek firmy z listy Fortune 500, a straciłbym rozum, gdyby pełna siła SOCOM została użyta przeciwko całemu transnarodowemu organizmowi przestępczemu Ameryki Środkowej/Południowej. Powinniśmy zabijać tych ludzi, a następnie montować ich głowy na palach. NIC nie jest zbyt wiele, gdy chodzi o stawienie czoła złu, które ci ludzie wyrządzili naszemu krajowi i ludzkości jako całości.